sobota, 15 sierpnia 2015

Prolog.

         Umówieni na szesnastą pojechali do centrum handlowego. Mimo, że Lukas mógł po prostu założyć swoje spodnie i garnitur wolał kupić nowe, bo wypadało. To był ich wyjątkowy dzień. W krótkim czasie wybrał i kupił ładnie pasujący czarny komplet garnituru ze spodniami i białą koszulę. Do tego czarną muszkę, która idealnie pasowała do całego zestawu. Z wyborem Leny było o wiele trudniej - nie chciała czegoś typowo nowoczesnego. Było trudno znaleźć sukienkę, która najbardziej przypadła jej do gustu. Jednak po dłuższym czasie znalazła w jednym ze sklepów to, czego szukała. Śliczna, biała i przewiewna sukienka do kolan z postrzępionymi falbanami, która wyglądała jak z lat 90-tych, idealnie układała się na drobnym ciele Leny. Do sukienki Lukas kupił dziewczynie śliczną, srebrną biżuterię, która bardzo jej się spodobała. Po udanych zakupach oboje poszli do jednej z wielu restauracji w okolicy. Ta była ich ulubioną. Jedząc wyśmienity lunch rozmawiali o wszystkim i o niczym, byli szczęśliwi i nie widzieli niczego poza sobą. 
          Po pysznym obiedzie udali się do parku nad jeziorko, gdzie czekał już zamówiony fotograf. Siedział na ławce pod wierzbą. Był średniego wieku, trochę przy kości, wąsy i krótka broda dodawały mu pozytywnego wyglądu i od razu było widać, że jest miłą osobą. Ucieszył się kiedy para podeszła do niego i poprosił, żeby pokazali mu swoje stroje, wiec tak zrobili. Był zadowolony i  szybko wysłał ich do swojej przyczepy samochodowej, gdzie zmienili ubiór. Nie mógł się doczekać kiedy zacznie ich fotografować. Na sesji po prostu mieli być sobą i pokazać szczęście. Łatwizna. Kiedy fotograf zrobił ostatnie ujęcia para odprowadziła go do jego samochodu. Obiecał, że da znać o zdjęciach najszybciej jak się da. Wrócili nad jezioro i usiedli na ławce. Lena była uradowana i przytuliła mocno Lukasa. 
- Oh, Lukas... nie wierzę, że to zrobiliśmy - zaśmiała się, słysząc także śmiech chłopaka.
- No... właśnie wzięliśmy ślub poprzez sesję zdjęciową. Nie potrzebny nam jakiś cywilny czy duchowny. Świrowaty jest najlepszy. - spojrzał na dziewczynę i usłyszał chichot, pocałował ją delikatnie w czoło. Był wieczór i powietrze zaczęło się ochładzać. 
Lena założyła kurtkę i mimo chłodu poszli na szczęśliwy i długi spacer wzdłuż jeziora.




         Lukas. Jej życie, jej anioł, jej demon, jej skarb. Jej wszystko. 
Najcenniejszy, największy skarb jaki mogła mieć. 
Skarb z odrobiną przemocy, który mimo wszystko obdarowuje ją szczęściem.

Co przerwie ich piękną miłość? Kto zawini? 
Kto będzie się starał, żeby do siebie wrócić? 
Czy uda im się naprawić związek? 
Co może spowodować jedno wydarzenie, którego nie da się zapomnieć?

______________________________________

Wiem, że wygląda to bardzo słodko i miłośnie.
Ale zapewniam, że historia Leny zawładnie Waszą ciekawością ;D
Pozdrawiam, ~Paula.